Bez względu na to, jak to zhakujesz, freesurferzy nie są wolni

Taka debata na temat przyszłości profesjonalnego surfowania zwapniała na dwie główne grupy. Pierwszy cieszy się profesjonalnym surfowaniem w ŻMIJA pleśń. Oglądają transmisje internetowe, czytają rankingi mocy, grają w Fantasy Surfer i ogólnie traktują ten sport jak każdy inny. Nazywam to australijskim poglądem na surfing

Druga grupa lekceważy paradygmat konkurencji na tej podstawie, że uczynił surfing podporządkowanym interesom korporacji, a czyniąc to, zmusił go do ujednolicenia formy, która wysysa z niego „duszę”. Zwolennicy tej opinii mają bardziej amerykański pogląd na surfing jako na pół boską pogoń za elitarną, kontrkulturową awangardą, faworyzującą wolność i hedonizm ponad ograniczeniami dominującej kultury lądowej. W tym duchu surferzy lubią Adrian Buchan i Adriano de Souza są postrzegani jako nudni lub niefajni, podczas gdy faceci, którzy zostali sprzedani na drugim końcu spektrum, tacy jak Dane Reynolds, Ozzie Wright i Jamie O'Brien rządzą niepodzielnie.

Zgadnij co? Różnice między tymi dwiema grupami są niewielkie lub żadne. Na jednym z nich młodzi mężczyźni niosą torby z deskami na całym świecie, aby surfować w sposób, w najlepszym przypadku, dziwny i nie na miejscu, aby zorganizować dziwną i niestosowną czynność, aw najgorszym - skomplikowaną kampanię marketingową. W innym przypadku młodzi mężczyźni niosą torby pokładowe na całym świecie w ramach rozbudowanej kampanii marketingowej. Fale są lepsze, a mężczyźni ładniej wyglądają, ale poza tym „freesurfing” to po prostu kreatywny sposób na sprzedaż miękkich towarów.


Nie jestem zagorzałym fanem konkurencyjnego surfowania, chociaż śledzę go i od czasu do czasu oglądam w sieci. Pomimo wszystkich jego wad, jedną rzeczą, która mi się podoba, jest to, że wciąż zawiera dziwny, nieskryptowany moment. Nikt, a już najmniej Billabong, nie chciał, aby Joel Parkinson stracił tytuł mistrza świata w 2009 roku, ale żadne wsparcie korporacyjne nie mogło go uratować. Oglądanie było bolesne. Wzloty i upadki konkurencji zdefiniowały także karierę Andy'ego Ironsa, rzeczywiście uczyniły go ikoną, którą tak wielu uwielbia.

Dla porównania, freesurfing nie ma nieskryptowanych momentów, ponieważ jego jedyną wewnętrzną logiką jest służenie większym interesom korporacyjnym. Właściwie uważam, że słowo „freesurfing” w obecnym paradygmacie powinno prawdopodobnie nosić znak towarowy. To nie jest styl życia; to marketing stylu życia poświęcony sprzedawaniu ludziom ich własnej kultury opartej na starych tropach, takich jak wolność, alkohol, narkotyki, dziewicze granice, niewinni wyjęci spod prawa, chętne kobiety, szczęśliwe włóczęgi, wycieczki drogowe, gdy paliwo było poniżej 5 dolarów za galon, eksploracja kulturowa przed samobójstwem bombowce, żyjące surowo ze względu na twoją sztukę i dalej, i dalej, w nieskończoność.


To wszystko to kompletna bzdura.

Kiedy Jamie O'Brien w swoim filmie nagrywa zbiór reguł ASP, który kosztuje 8,99 USD w iTunes, decyzja o zrobieniu tego, czy to jego własna, czy też decyzja jednego ze scenarzystów lub producentów filmu, jest omawiana, rozwijana i kręcony przez zespół profesjonalistów, prawdopodobnie wielokrotnie. To nie jest spontaniczna chwila; nie jest to akt głęboko zakorzenionego buntu; to melodramatyczna pantomima agenta reklamowego globalnej marki oleju z węża. Jest to odtworzenie imitacji symbolicznego aktu, obraz faksymile, mniej niż pozbawiony sensu.

Dane Reynolds
Deklaracja Niepodległości Dane Reynoldsa / marinelayerproductions.com

O'Brien, oprócz tego, że jest wybitnym surferem, jest bardzo sprytnym biznesmenem. W ten sposób jest podobny do innej często wymienianej marki, Dane Reynoldsa. Reynolds, jak sobie przypomnisz, napisany coś, co niektórzy nazywali manifestem kiedy opuścił World Tour. Prześcigał wielkość nawet swoich fanów, ale w, no wiesz, ironiczny sposób (bo był taki, prawdopodobnie przesadzony) i zatytułował to „ Deklaracja niepodległości . ” W nim maluje zawody surfingowe zgodnie z zaleceniami i stateczność, a jego decyzja o pozostawieniu tego jako punktu zwrotnego osobiste dążenie do nauki , wzrost i wysoka wydajność surfowania. A teraz jest wolny ™! Surfować, jak chce, jeździć, co chce, i szacować 23 miliony dolarów w ciągu sześciu lat zrobić to. Czekaj, co?


Za cienka fasada nonszalancji Aspergera którą kultywuje Reynolds, siedzi człowiek, który - czy to dzięki swojej własnej sprytności, czy cudzej - jest bardzo dobry w kontrolowanie prezentowanego obrazu do jego uwielbiającej publiczności za pośrednictwem mediów. To w połączeniu ze świetnym surfowaniem uczyniło go nowym mesjaszem wszystkich tych, którzy chcą wierzyć we freesurfing ™. To, czego on albo nie rozumie, albo raczej nie chce się przyznać, to to, że jego dążenie do wolności jest, podobnie jak bunt O'Briena, tylko budowaniem marki.

Nic z tego nie umniejsza żadnego surfera w moich oczach. Kiedy stoją na swoich deskach surfingowych, są moimi ulubionymi jeźdźcami na świecie. To samo dotyczy ich niekonkurujących ze sobą braci, z których większość po prostu nie jest przygotowana do stałego rozkwitu na wysoce konkurencyjnym poziomie. Freesurfing ™ pozwala im zarabiać na życie, robiąc to, co kochają, i pozwala nam cieszyć się ich talentami za pośrednictwem klipów internetowych i czasopism. Powinieneś szanować ich spryt jako biznesmeni i marki. Ale cokolwiek robisz, nie kupuj ich bzdurnej ewangelii wolności i buntu.

Nie ma nic, powtarzam, nic uczciwego, czy czystego, pokornego, szlachetnego czy uduchowionego w wpychaniu puszki Red Bulla z wycelowaną w ciebie kamerą, podczas gdy dziewczyny tańczą w tle. To samo dotyczy tynkowania ciała i deski za pomocą logo Quiksilver - bez względu na to, jak „artystyczne” lub improwizowane mogą wyglądać. Ci ludzie są reklamodawcami i oni lub ktokolwiek siedzi tuż za nimi i pociąga za sznurki, próbuje zepsuć Ciebie i wszystkich, których znasz. Twoim obowiązkiem jest nie pozwolić im.

Doceniam duże firmy surfingowe za produkcję świetnych pianek, okazjonalnych t-shirtów i pośrednio płacenie mi pieniędzy z magazynów surfingowych, dla których piszę. Doceniam ich cel, jakim jest zarabianie na życie i utrzymanie ich rodzin. Doceniam to, że kochają surfing. Ale jest dobry cytat z nieco przesadzonego graffitero, Banksy, do którego chciałbym się odwołać:


„Nie jesteś nic winien firmom. Mniej niż nic, a zwłaszcza nie jesteś im winien żadnej grzeczności. Są ci to winni. Zmienili świat, aby stanąć przed tobą. Nigdy nie pytali o Twoje pozwolenie, nawet nie zaczynaj ich prosić ”.

Przyszłość kultury surfingu nie opiera się na wymyślonych przez media, kategorycznie fałszywych argumentach na temat współzawodnictwa i freesurferów ™; zależy od tego, czy jesteśmy w stanie oddzielić to, co robimy, od tego, co kupujemy. Aby to zrobić, będziemy musieli dokładnie przyjrzeć się temu, jak definiujemy „wolny” w hiperkonsumpcyjnym świecie. Dwadzieścia trzy miliony dolarów na wyprodukowanie dziwnego klipu internetowego nie jest swobodą twórczą; to najbardziej ekstremalny rodzaj szylingów korporacyjnych. Jeśli doszliśmy do punktu, w którym różnica między tym, co chcą robić nasi bohaterowie, a tym, za co im płacą, aby sprzedać nam rzeczy, stała się nie do odróżnienia, to patrzymy na śmierć tej kultury i wszystkiego, co mogła pierwotnie bronić. .

Plusem jest to, że na świecie wciąż jest kilku uczciwych wobec Boga darmowych surferów. To ty, drogi czytelniku, i ja, i cała reszta bezimiennego skarbu, który nigdy nie zrobi okładki magazynu ani nie otrzyma zapłaty za naklejenie naszych tablic. Surfujemy za darmo i dlatego możemy swobodnie surfować, jak, kiedy i dlaczego wybieramy.

Ta historia pojawiła się pierwotnie The Intertia . Czytaj więcej: Of Mics and Men, nowa era surfowania ; Surfowanie po szkole