Szukaj giganta, aby uruchomić funkcję 3-D „TrailView”

Od uruchomienia swojej witryny mapowania w 2005 roku, Google poczynił ogromne postępy w realizacji swojego celu, jakim jest mapowanie całej planety za pomocą funkcji StreetView. Firma przymocowała kamery panoramiczne do samochodów, wózków, trójkołowców, skuterów śnieżnych, helikopterów - a nawet łodzie pływające po Amazonii . Niedawno Google po raz kolejny podniósł stawkę, tym razem ogłaszając ambitną inicjatywę rozpoczęcia mapowania szlaków w całym kraju.

Tak zwany Trekker Street View opiera się na 40-funtowym plecaku wyposażonym w 15 oddzielnych aparatów o rozdzielczości 5 megapikseli, dysk twardy i baterię wystarczającą na cały dzień wędrówki.


„Jest tam cała dzicz, do której można dotrzeć tylko pieszo. Trekker rozwiązuje ten problem, umożliwiając nam fotografowanie pięknych miejsc, takich jak Wielki Kanion, aby każdy mógł je odkrywać ” pisze Brian McClendon, Wiceprezes ds. Inżynierii GoogleMaps.


Ale czy Big G posunął się za daleko? Fakt, że nasze odległe obszary dzikiej przyrody są dostępne tylko pieszo, jest, cóż, swego rodzaju celem, aby wyjść tam samemu, aby je zbadać. Czy to naprawdę „problem”, który wymaga rozwiązania?

To nie pierwszy raz, gdy firma próbuje mapować szlaki za pomocą zdjęć trójwymiarowych. Producent batonów Granola Nature Valley na początku tego roku uruchomił swoją Strona internetowa Trail View , który do tej pory obejmuje wybrane fragmenty trzech parków narodowych— wielki Kanion , Great Smoky Mountains i Yellowstone —Dostępne do wirtualnego spaceru.

Firma Google nie opisała tempa ani zakresu swoich planów budowy swojej bazy danych szlaków, ale niedawno ogłosiła, że ​​zamierza udoskonalić trójwymiarowe szczegóły głównych ośrodków metropolitalnych w Google Earth ( zobacz wideo tutaj ). Firma ma nadzieję, że w nadchodzącym wydaniu dostarczy szczegółowe renderingi poszczególnych budynków kilku ośrodków miejskich, obejmujące łączną populację miejską wynoszącą około 300 milionów. To powinno ich zająć i trzymać z dala od radaru twój ulubiony lokalny trop - przynajmniej na razie.